czwartek, marca 20, 2014

KAWA Z INNEJ PERSPEKTYWY

Mówi się, że kawa szkodzi naszemu zdrowiu. Nie mówi się, że pomaga. Ja zaczynam nią prawie każdy swój dzień, a jej zapach uwielbiam co najmniej tak bardzo, jak męskie Bleu De Chanel. Mogę ją pić często pod warunkiem, że jest naprawdę dobra i odpowiednio mocna. Nie lubię, gdy podana jest w byle jakim kubku, filiżance. To czysto kosmetyczna kwestia, wiem, ale ja zwracam uwagę na takie rzeczy.


Kawa w kubku z Duralex'u chyba nigdy nie będzie mi tak smakować, jak ta sama w białej filiżance z fikuśnym uszkiem. :) Niby wszystko ze mną w porządku, ale jak to czytam, to powątpiewam i wcale się nie zdziwię, jeśli Wy też zaczniecie. Przywykłam do tego, że kawa jest ze mną już od rana. Ledwo się obudzę, mruczę, że muszę kawy. Tak już mam, a wszystkie teorie, które próbują przekonać, że kawa jest paskudztwem, nie robią na mnie większego wrażenia. Zwłaszcza, że całkiem niedawno, przy okazji nauki, dowiedziałam się, że kawa nie jest taka zła. Zawiera przecież mnóstwo przeciwutleniaczy, odpowiedzialnych za spowalnianie procesu starzenia się!


Ponadto, chroni nasze zęby przed próchnicą, a wątrobę przed rakiem. Zmniejsza ryzyko wystąpienia choroby Parkinsona, czy cukrzycy. Zapobiega migrenom, odpręża i, podobno zwiększa płodność u mężczyzn. :) To nic, że wypłukuje magnez z organizmu. Zawsze można sięgnąć po kostkę (no dobra, tabliczkę) czekolady! Mówiąc krótko: warto pić kawę, z umiarem. :) Pijecie? Jaką lubicie najbardziej?

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy

Popularne posty:

Copyright © 2011- Agata bloguje