Lubię pomagać ludziom. Lubię wiedzieć, że moja wiedza czy umiejętności mogą się na coś przydać. Jeżeli tak jest, nie oczekuję nic w zamian, ale lubię usłyszeć: "dziękuję". To takie drobne słowo, które rozczula mnie coraz częściej, bo niestety, coraz rzadziej jest stosowane. Nie wiem dlaczego. Nie można przecież zwalać wszystkiego na złe wychowanie. Dorosły człowiek sam powinien wiedzieć, kiedy przeprosić, kiedy podziękować. Jeżeli nie wie, jego strata.
Sylwia, której ostatnio odrobinę pomogłam przy zmianie wyglądu bloga (tak, wiem, że blogu...) podziękowała mi własnoręcznie robioną bransoletką. Gdy zaproponowała mi, abym wybrała sobie kolor i zawieszkę, od razu pomyślałam o miętowych koralikach i jakimś delikatnym, ale znaczącym akcencie. Padło na pozłacaną dziewczynkę. Pomimo, że moja pomoc była bezinteresowna, nie mogłam się oprzeć pięknym bransoletkom Sylwii i nie odmówiłam takiego prezentu. Zresztą, jeżeli zajrzycie TUTAJ, na pewno mnie zrozumiecie. Ja wróżę Sylwii sukces, a Wy?
Jestem pewna, że dzieła Sylwii bardzo się Wam spodobają. Swoją drogą, zauważyliście, że coraz więcej osób zajmuje się tworzeniem biżuterii? Co o tym sądzicie? Ja nie miałabym chyba cierpliwości do tych wszystkich żyłek, korali, zawieszek, supełków i innych.
P.S. Pamiętacie jeszcze serię postów "Inspirujące blogi"? Co myślicie o tym, aby powróciła?
0 komentarze:
Prześlij komentarz