Musicie mi to wybaczyć, ale dziś będę Was kusić kolejną pomadką (błyszczykiem?). Nie mogę się powstrzymać, żeby nie pokazać Wam swojego nowego łupu i jednocześnie kosmetycznej zachcianki, którą już jakiś czas temu zamierzałam zrealizować. Wszystko przez te promocje. Przysięgam, że od dziś do końca maja (co najmniej!) nie kupię już żadnego kosmetyku do ust. Chcę w to wierzyć i, jeżeli mi pomożecie, na pewno tak będzie. :) Tymczasem zobaczcie, jaka piękność zawitała w moich skromnych progach.
Błyszczyk to nowość marki L'Oreal, a jego kolor nosi wdzięczną nazwę Rose Finale. To bardzo dziewczęcy róż, choć stonowany i (raczej) bezpieczny. Zupełnie inaczej wypada na moich ustach niż na dłoni. To już właściwie norma w moim przypadku, ale przestrzegam, gdybyście chciały kupić dla siebie jeden z tych maluchów. Jestem zadowolona z wyboru, choć tak naprawdę był zupełnie przypadkowy.
Być może moje zadowolenie jest też spowodowane tym, że ostatnio wybieram wyłącznie ciemne odcienie pomadek. Nie kupuję raczej takich delikatnych i żyjąca we mnie (jeszcze) mała dziewczynka trochę się buntuje. To, jak pomadka prezentuje się na ustach możecie zobaczyć poniżej. Chyba nie jest najgorzej?
O konsystencji tego produktu mogę powiedzieć jedno: jest tak kremowa, jak żadna inna. O trwałości i innych tego typu aspektach powiem Wam innym razem. Chyba, że Wy coś wiecie w tym temacie? Ostatnio sporo o tych pomadkach na blogach. Cena regularna jest dość wysoka - 60zł. Ale skoro w Rossmannie uraczyli nas 49% promocją... :)
0 komentarze:
Prześlij komentarz