czwartek, października 24, 2013

WYJĄTKOWY - PAŹDZIERNIKOWY SHINYBOX I OPINIA O WRZEŚNIOWYM

Dzisiejszy post będzie w 100% poświęcony dwóm pudełkom ShinyBox. Temu, które otrzymałam wczoraj, i temu, które otrzymałam miesiąc temu. Oba są godne uwagi. 
Październik jest miesiącem świadomości raka piersi, a ShinyBox mając na uwadze zdrowie kobiet - skutecznie o tym przypomina wyjątkowym czarno-różowym designem i tytułem 'think pink'. Różnorodność tego pudełka daje wielu kobietom do myślenia i zwraca ich uwagę na to, że po prostu trzeba się badać, walczyć i nie poddawać. Za pomysł i wykonanie pudełka należą się wielkie ukłony w stronę ekipy ShinyBox. Dobra robota!



Zawartość tego pudełka również jest pozytywna i zaskakująca. Wśród niej znalazły się: korzenny płyn do kąpieli Organique (pachnie obłędnie...), top coat Seche Vite (strzał w dziesiątkę!), maska do twarzy The Body Shop, płatki pod oczy Syis, balsam na włosy Goldwell, dwie koronkowe bransoletki Full of Fashion (podobno modne) i prezent - saszetka szamponu Floslek. Najbardziej jestem ciekawa płynu do kąpieli marki Organique. Co prawda, nie mam wanny, ale na pewno go wykorzystam. Jego zapach mnie do tego zmusi. Spodziewajcie się recenzji za kilka tygodni!



We wrześniu natomiast, otrzymałam pudełko o tradycyjnym białym wyglądzie. Jego zawartość możecie zobaczyć tutaj {kliknij}. Była zaskakująca, ale jak się okazało - niezła. Szamponowi Phenome planuję poświęcić osobny post, bo to produkt, który zachwycił mnie w 100%. Jest godny polecenia i swojej wysokiej ceny. Myślę, że jego recenzja pojawi się w przyszłym tygodniu.
Jeśli chodzi o pozostałe produkty:
- róż do policzków Paese - dobry produkt, za niewielkie pieniądze. To kolejny tej marki, który przekonał mnie, że warto przyjrzeć się innym. Moja przygoda z Paese dopiero się zaczyna, a róż jest naprawdę udanym debiutem, jeśli chodzi o spotkanie z kolorówką. Nie zapychał porów mojej skóry, ładnie rumienił policzki i trzymał się standardowo - około 4 godziny.
- kredka do oczu Glazel - bardzo miękka, mocno nasycona pigmentem, idealna do szybkiego makijażu i bazy pod smokey eye. Bez bazy i innych wspomagaczy, trzymała się na powiekach pół dnia.
- nabłyszczające serum do włosów Toni&Guy - przyjemny, lecz nieodpowiedni dla moich cienkich włosów, produkt. Konkretnie nabłyszczał i wygładzał włosy. Niestety, bardzo wyraźnie je obciążał i przetłuszczał. Łatwo można było z nim przesadzić. Nie spodobał mi się też jego zapach, który wg mnie jest odzwierciedleniem niesmacznego syropu z dzieciństwa. Szkoda.
- mleko do ciała Scottish Fine Soaps - tutaj zapach był zupełnie inny - ujmujący. Konsystencja i właściwości - rewelacyjne. Byłabym skłonna kupić pełnowymiarowe opakowanie, gdyby tylko było trochę tańsze, a moja systematyczność w zużywaniu tego typu kosmetyków - lepsza. 

Dajcie znać, co sądzicie o obu pudełkach. Jaki jest Wasz stosunek do idei październikowego ShinyBox o uświadamianiu kobiet zagrożenia rakiem piersi?

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy

Popularne posty:

Copyright © 2011- Agata bloguje