Szczoteczka jest wyprofilowana i wygodna w użyciu. Nabiera wystarczającą ilość produktu, dzięki czemu efekt nie jest przesadzony. Produkt nie jest zły, ale do tych dobrych też się nie zalicza. Można powiedzieć, że to takie wyjście awaryjne, jeśli naprawdę nie mamy pod ręką nic innego.
Producent zapewnia precyzyjne rozdzielenie i zero grudek - z czym się zgodzę, oraz 'mega objętość rzęs' - tego nie zauważyłam. Rzęsy są pomalowane, po prostu. Nic poza tym.
Zużyję go do końca, ale ponownie po niego nie sięgnę. Znajdę inny, mam nadzieję dużo lepszy. :)
P.S. Światło w Gdańsku jest tragiczne. Żadne zdjęcia nie wychodzą!
W Poznaniu nie lepiej ze światłem :) Mam też Eveline ale w srebrnym opakowaniu. Jest zbyt wodnity i podobnie jak ten osypuje się w ciągu dnia.
OdpowiedzUsuńNa taki srebrny z silikonową szczoteczką też patrzyłam, ale w końcu wzięłam ten.
Usuńnie miałam tej mascary
OdpowiedzUsuńChyba troszkę ściągnęli nazwę z tuszu Max Factora ;)) I widać pierwowzór o niebo lepszy.
OdpowiedzUsuńTeż o tym pomyślałam, gdy go kupowałam. :) A tego MF nie używałam. :) Spróbuję.
UsuńA czy jest też wersja wodoodporna? Może ta trzymałaby się na oczach dłużej?
OdpowiedzUsuńNie lubię wodoodpornych maskar. Bardzo nie lubię. ;)
UsuńNad całą Polską zapadła ciemność, na Wschodzie nie jest lepiej :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze nigdy tuszu eveline, a niektóre mają świetne noty.
Właśnie dlatego marzy mi się lampa z takim super światłem. :(
Usuńa ja pamiętam że go lubiłam jak go miałam :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze żadnego tuszu z Eveline. Obecnie uzywam Max Factor 2000 Calorie i jestem bardzo zadowolona z niego :)
OdpowiedzUsuńTego nie miałam, ale się na niego czaję. ;)
Usuńkiedyś kiedyś za "dzieciaka" używałam tuszy Eveline :)
OdpowiedzUsuńMiałam i niestety był dla mnie za słaby. Lubię mocniej wytuszowane rzęsy :)
OdpowiedzUsuńDla każdego coś miłego. ;) Ja na efekt nie narzekałam, szkoda tylko, że tak szybko znikał.
UsuńMiałam inny tusz też z Eveline i był po prostu cudowny, ale dziad zniechęcił mnie do siebie po tym, jak się zaczął osypywać po ok 3 godzinach :/ Coś w nich musi być, skoro nie tylko jeden tak robi.
OdpowiedzUsuńByć może, bo miałam jeszcze inne maskary od Eveline i robiły to samo. :( Chyba, że trafiłam na felerny okaz. :P
UsuńMiałam jeden tusz z tej firmy i strasznie się kruszył :(
OdpowiedzUsuń