Jakkolwiek nie wyglądałyby moje paznokcie i dłonie, nie potrafię powstrzymać się od kupowania nowych lakierów. Ten, którego kolor możecie obejrzeć na poniższych zdjęciach, jest nowym marki Sally Hansen, a nazywa się Pep-Plum. Nie wiem dlaczego akurat tak, bo mnie kolor zupełnie nie kojarzy się ze śliwką, ale niech im będzie. No, ale powiedzcie sami: czy to nie jagody zmiksowane z serkiem mascarpone?
Niestety, poza kolorem nic mi się w tym lakierze nie podoba. Stwarza tyle kłopotów, co żaden. Bardzo długo wysycha, nawet, gdy potraktuję go wysuszaczem; smuży; szybko odpryskuje. Jego bardzo krótka trwałość jest dla mnie zaskoczeniem, bo inne kolory z serii Xtreme Wear, trzymają się na paznokciach bez szwanku co najmniej dwa dni.Tu już po kilku dobrych godzinach mamy do czynienia z niechcianymi odpryskami. Sprawdziłam dwie różne butelki, więc to nie jest wina "felernego okazu". Przypuszczam, że te nowości po prostu tak mają. Szkoda.
Miałam ochotę na inne kolory, ale chyba sobie odpuszczę. Ich cena nie jest niska, a przecież są inne - lepsze i tańsze. Jestem ciekawa czy znacie te lakiery, tę serię? Co o niej sądzicie? Zawiedliście się tak, jak ja? Dajcie znać.
Życzę Wam miłego weekendu. Oby był pogodny i trwał jak najdłużej. Do usłyszenia niebawem!
0 komentarze:
Prześlij komentarz