Makaron zjem i zrobię chyba pod każdą postacią. Lazania (podobno) wychodzi mi najlepiej. Lubię tę potrawę, ale jest dość pracochłonna. Pomimo to, zdarza się czasem, że ją przygotuję. Dziś właśnie nadszedł taki dzień. Jeżeli macie ochotę poznać mój przepis na domową lazanię, a jest bajecznie prosty, to zapraszam do lektury:
Będziecie potrzebować wszystkiego tego, co widzicie na pierwszym zdjęciu. Do wykonania sosu beszamelowego: pół kostki masła, 3 łyżki mąki i mleko (mniej więcej dwie szklanki). Masło roztapiacie, dodajecie mąkę, a na koniec mleko i ewentualne przyprawy. Sos nie powinien być zbyt rzadki. Makaron proponuję podgotować (ja wrzucam po pięć płatów do wrzącej wody i każdą serię gotuję około minuty), a mięso mielone doprawić według własnych upodobań. Ja dodaję wszystkich przypraw, ze szczególnym uwzględnieniem czosnku i ostrej papryki. Jeżeli zamiast sosu pomidorowego, dodacie do mięsa koncentratu, sugeruję złamać jego mocny smak cukrem. Będzie wyśmienicie. :)
Reszta to tylko "złożenie warstw" lazanii w całość (makaron, beszamel, mięso, ser) i zapieczenie jej. Ostatnia warstwa powinna składać się wyłącznie z sosu beszamelowego i sera. Ja kładę na nią jeszcze pomidora, wcześniej posolonego i przyprawionego ziołami. Tak przygotowaną potrawę wkładam do piekarnika (nagrzanego do 180-200 stopni, w programie "góra-dół") na mniej więcej 30 minut. Później już tylko jem i pękam w szwach, bo to naprawdę syte danie. :)
Mam nadzieję, że ten post przypadnie Wam do gustu. Życzę smacznego, jeżeli zdecydujecie się przygotować lazanię z mojego przepisu. :)
0 komentarze:
Prześlij komentarz