Pamiętacie moje posty o woskach Yankee Candle? O kolejnych zapachach tych wosków chciałam napisać już dawno. Niestety, nie było to takie proste. Pudełka z wszystkimi woskami usadowione były w jednym z kilku remontowych kartonów. Znaleźć je w nich to nie lada wyzwanie, ale udało mi się! W związku z tym, przedstawiam Wam trzy białe tarteletki: White Gardenia, Sandalwood Vanilla i Strawberry Buttercream.
1. White Gardenia to wosk, którego zapach nie jest wzbogacany innymi aromatami, poza jednym - kwiecistym. Mój nos nie bardzo go polubił, bo jak już wspominałam - nie odnajduję się wśród nut kwiatowych. Nie jest to jednak zapach, którego porównałabym z tradycyjnymi, znanymi. Ma w sobie coś tajemniczego, nowego. Coś, co na pewno spodoba się wielu osobom. Jest słodki, intensywny i na szczęście - odpowiednio wyważony.
2. Sandalwood Vanilla to wosk, którego zapach pasuje mi zdecydowanie bardziej, niż poprzedniego. Połączenie wanilii i egzotycznego drzewa sandałowego okazało się cudowną, bardzo sensualną kompozycją. Jeżeli wschodnie kadzidła pachną podobnie, to już rozumiem skąd przekonanie, że mają one wielką aromaterapeutyczną moc.
3. Strawberry Buttercream - to wosk, który rozczarował mój nos i nie sprostał jego oczekiwaniom. Miał pachnieć jak truskawki w bitej śmietanie, miał przywołać wspomnienia o letnich popołudniach, miał być odskocznią, która przypomni mi wyśmienity smak sezonowych owoców. Niestety. W moim odczuciu, jego zapach odbiega od tego, którego "zjadamy" latem. Wydaje mi się odrobinę oszukany, ale mimo to - cieszę się, że ktoś spróbował odwzorować esencję wydobywającą się z popularnego letniego smakołyku. :
Jestem ciekawa czy znacie jakichś z tych zapachów. Lubicie je? Pamiętajcie, że te i inne woski możecie kupić w sklepie internetowym goodies.pl. ;)
0 komentarze:
Prześlij komentarz