Podstawą pielęgnacji twarzy jest oczyszczenie jej z wszelkiego rodzaju brudów, zanieczyszczeń, bakterii. Produktów, które są za to odpowiedzialne, jest wiele. Ja sięgam po nie coraz bardziej ostrożnie, bo po ostatnich konsultacjach ze specjalistką, przeraziłam się nie na żarty. Nie pamiętam już jakich używała sformułowań, ale okazało się, że muszę diametralnie zmienić swoje przyzwyczajenia, bo moja cera wcale nie jest taka, jak mi się wydaje. To przykre, ale prawdziwe.
W obliczu tej małej, osobistej "tragedii", przestałam sięgać po byle jakie produkty. Żel do mycia twarzy poszedł w tak zwaną "odstawkę" z różnych względów, a reszta kosmetyków przeszła szczegółową kontrolę. O płynie micelarnym Ideal Soft słyszałam tyle dobrego, że pozwoliłam sobie sprawdzić jak zachowa się w starciu z moją twarzą. I co? Pielęgnacja cery zyskała dla mnie zupełnie inny wymiar. Micel z L'Oreal jest łagodny, a przy tym wysoce skuteczny. Usuwa makijaż i inne zanieczyszczenia w mig, rzeczywiście jest bezzapachowy i nie wymaga pocierania.
.jpg)
Moja wrażliwa skóra pokochała go już po pierwszym użyciu. Brak zaczerwienionych miejsc, uczucia ściągnięcia, czy innych niepożądanych efektów upewniły mnie w przekonaniu, że po raz kolejny blogerki miały rację. Ten micel jest rewelacyjny! Nie zauważyłam żadnej wady we właściwościach pielęgnacyjnych, jakie oferuje ten płyn. Jeżeli jednak chciałabym się czepiać, mogłabym zwrócić uwagę na niezbyt ekonomiczne zamknięcie produktu. Jest zbyt duże, przez co za każdym razem wylewam na wacik za dużo specyfiku. Płyn traci na wydajności, ale do jakości przyczepić się nie mogę i nie chcę. :) Mówiąc krótko: super produkt, za niewielkie pieniądze. Jeżeli jeszcze go nie znacie, powinniście poznać!
0 komentarze:
Prześlij komentarz