czwartek, sierpnia 08, 2013

ŁATWE UJĘDRNIANIE Z EKSPERTEM - DERMEDIC

Mam ostatnio bzika na punkcie ujędrnionej skóry. O ile pogodziłam się już chyba z moimi nadprogramowymi kilogramami, o tyle nie skończyłam jeszcze walki z ujędrnianiem wybranych partii ciała. Zauważyłam bowiem, że napięta, zdrowo wyglądająca skóra jest kluczem do sukcesu. Przeglądając amatorskie zdjęcia modelek "plus size" byłam zachwycona tymi, których ciało było naprężone, gładkie i zadbane. Wiotczejąca skóra nie jest niczym, co wygląda apetycznie. Niezależnie od tego ile ważymy.


Dermedic pomógł mi zyskać to, czego chciałam. Co prawda, efekt nie był powalający, ale zauważalny i wystarczający. Po każdej kąpieli moja skóra była coraz bardziej jędrna. Potrafię sobie wkręcać, ale przyznaję, że w tej kwestii dałam sobie luz. Sumiennie i bardzo krytycznie obserwowałam każde zmiany zachodzące w strukturze mojej skóry. Po dwóch tygodniach systematycznego używania odnotowałam pierwsze rezultaty. Względne naprężenie i uelastycznienie ud. Byłam ciekawa co dalej.

Po niespełna miesiącu używania obu produktów efekt jest taki sam. Biorąc pod uwagę, że nie pokładam wielkich nadziei w takich kosmetykach, trzeba przyznać, że jestem zadowolona i zachęcona. Aplikację umila nam zapach, który dla mnie jest prawie tak samo istotny, co właściwości. Jeżeli mój nos mnie nie myli, to oba produkty pachną podobnie, o ile nie jednakowo. Mają w sobie coś z esencji herbacianej, a ja ten aromat po prostu ubóstwiam. Poza tym, termoaktywny kochanek wygląda trochę jak zmaltretowany plaster miodu. Sami zerknijcie:


Działanie żelu pod prysznic i żelu termoaktywnego jest do siebie bardzo zbliżone. Oba specyfiki zamknięte są w jednakowych wizualnie butelkach. Różnią się jedynie kolorem żelu i ceną. Za zestaw płacimy około 140zł. To wysoka, lecz zrozumiała cena. Na wielu blogach znalazłam jednak opinię, że wystarczy żel pod prysznic, choć i ten nie daje sobie rady... Ja nie pokusiłabym się o rozdzielanie i osobne testowanie obu kosmetyków, bo trzeba przyznać - kąpiel przy użyciu żelu pod prysznic dopiero przygotowuje naszą skórę na dalszą kurację żelem termoaktywnym. Nie wypada oczekiwać od wstępnego kosmetyku czegoś, co jest zarezerwowane dla jego kolegi. :)

Używałyście tych produktów? A może znacie jakieś inne, które są godne polecenia? Bardzo dużo dobrego słyszałam o produktach Nivea. Chętnie poczytam Waszych opinii!;)


0 komentarze:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy

Popularne posty:

Copyright © 2011- Agata bloguje