niedziela, stycznia 13, 2013

Soraya - wodoodporna kredka do oczu?

Jak długo powinnam używać kredki do oczu, by móc cokolwiek o niej powiedzieć? Jaki czas powinien upłynąć bym mogła stwierdzić czy ją lubię, czy nie? Jeśli czytaliście ostatni post, to wiecie, że otrzymałam jedną jako gratis do podkładu. To kredka marki Soraya. Używam jej od kilku dni niezmiennie, dlatego jeśli uważacie, że to zbyt mało, by ocenić jej podstawowe cechy - nie czytajcie. :)
Moim zdaniem to wystarczający czas, jeśli chodzi o kosmetyk tego typu. Jeśli przez kilka dni zachowuje się tak samo, to cudem byłoby, gdyby po kilku kolejnych coś się zmieniło. Właśnie dlatego postanowiłam o niej napisać.

Kredek do oczu używam od dawna i są one przeważnie dopełnieniem mojego makijażu. Z reguły podkreślam nimi linię rzęs, tworząc makijaż na wzór pin-up. Zdarza się, że ciemna kreska ląduje też na linii wodnej lub dolnej powiece. Są dni, gdy kredka staje się świetną bazą pod cienie do smokey eye, a także idealną do podkreślenia załamania powieki.

Kredka, której używam powinna być dostatecznie miękka i wyrazista. Jej kolor musi być głęboki i na tyle mocny, by jedno pociągnięcie wystarczyło. Jak jest z kredką Soraya?
Według producenta, jest to kosmetyk wodoodporny. Według mnie, producent chyba nie wie co to słowo oznacza. Produkty wodoodporne kojarzą mi się przede wszystkim z niebywale wysoką trwałością, którą ciężko okiełznać mleczkami do demakijażu. To te z serii bezpiecznych, których używa się w wyjątkowych sytuacjach. Kredka Soraya zmywa się samoczynnie po godzinie od aplikacji. Chcesz płakać? Zapomnij - będziesz wyglądać jak panda. Kreska na linii wodnej nie utrzyma się na niej tak długo jakbyśmy tego oczekiwali, a wyciągnięta w zewnętrznym kąciku zniknie w mgnieniu oka. Dzięki temu zmywanie staje się przyjemnością. Ogarnie je najbardziej badziewiasty płyn micelarny, który miałaś ochotę wyrzucić. Ubolewam, bo rzekomo wodoodporna kredka jest gorszej jakości niż jej niewodoodporne koleżanki.


Kolor? Jest świetny, wystarczający. Miękkość? Idealna.
Co z dostępnością? Nie mam pojęcia, nie widziałam tych kredek nigdzie - chociaż musiałabym sprawdzić w małych, lokalnych drogeriach.

Jestem zawiedziona, bo bardzo lubię markę Soraya. Myślałam, że staną na wysokości zadania. Niestety tak się nie stało. Na szczęście kredka była gratisem, a pieniądze nie poszły w błoto. Uf!
Przy okazji - okropnie się ją fotografuje. :P

P.S. Jak spędzacie dzisiejszy dzień? Wybieracie się na WOŚP?

16 komentarzy:

  1. Czerń idealna - nasycenia koloru też świetne - szkoda, że tak szybko znika ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie, że miękka, ale co z tego skoro trwałość śmiechu warta! Pozdrawiam, kochana :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Racja, miękkość nie jest najważniejsza. :):*

      Usuń
  3. akurat moje pomadki Kobo są z serii Celebrity lips, która była limitowanką. Mam posty, w których są swatche każdej z nich. Ja jestem zadowolona, czerwień trzyma się bardzo długo, ale nie wiem czy można je jeszcze dostać. Ja kupowałam z pół roku temu na wyprzedażach za 9,99zł ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. szkoda, że z jej trwałością jest tak kiepsko ... nawet nie wiedziałam, że Soraya ma kredki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też zapomniałam o tym, że Soraya ma kredki. :) Kiedyś je widziałam, ale to było lata temu.

      Usuń
  5. Nie spotkałam się z nią dotychczas :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak wiesz dzisiaj czyściłam słoiki :P ale udało mi się zasilić WOŚPową puchę :) Co do kredki to niezły bubel, chociaż jej smolisty kolor bardzo mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem czy ja jakaś pechowa jestem, że na te buble trafiam!?:(

      Słoiki są zarąbiaszcze!:D

      Usuń
  7. kurcze no fajnie wygląda szkoda że znika!:) Pierwszy raz ją widzę i dobrze bo pewnie byłabym rozczarowana... Pozdrawiam Mag

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście jest coś takiego jak blog i mogę Was uprzedzać!:D

      Usuń

Obserwatorzy

Popularne posty:

Copyright © 2011- Agata bloguje