♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
Dokładnie miesiąc temu pisałam Wam o moim kosmetycznym odkryciu, jakim są kosmetyki Biały Jeleń. Także wtedy pisałam, że zaczynam testować żel do mycia twarzy tej marki. Musicie mi wierzyć - nigdy wcześniej nie miałam z nim do czynienia. Nawet o nim nie słyszałam - moje uwielbienie produktów BJ ograniczało się do mydeł w płynie i żeli pod prysznic.Dziś z wielkim uśmiechem i ogromną przyjemnością piszę do Was ten post, ponieważ jest on kolejnym, pozytywnym w stosunku do Białego Jelenia. Po raz kolejny nie zawiodłam się, a moje oczekiwania zostały w pełni zaspokojone.
Kiedy otrzymałam paczkę, byłam nieco zmieszana - żel do mycia twarzy dla cery tłustej i trądzikowej? Z jakimś oczarem? Yy.. Zapachniało mi ignorancją. W końcu na moim blogu istnieje strona "o mnie", gdzie każdy może przeczytać i dowiedzieć się jak wygląda mój kosmetyczny profil. Bynajmniej, nie borykam się z trądzikiem. Nieistotne.
Oczar Wirginijski? Nigdy o nim nie słyszałam, toteż z wymową nazwy miałam problem. Jak się okazuje, cenili go już Indianie przede wszystkim za właściwości ściągające, przeciwkrwotoczne i przeciwbakteryjne. Farmaceuci przekonują, że stosowany w lekach jest rewelacyjnym sposobem na trądzik.
Butelka wyposażona jest w praktyczne i bezpieczne zamknięcie, lecz wygląda niezbyt efektownie i ciężko ocenić jej aspekt wizualny. Nie dbam o to. Działanie żelu bije na kolana wszystkie inne, i to jest dla mnie najważniejsze. Moja cera jest bardzo wymagająca. Ten produkt dogłębnie ją oczyszcza, delikatnie napina (zdarza się, że muszę robić przerwy w używaniu ze względu na moją suchą strefę T, bo produkt naprawdę porządnie absorbuje nadmiar sebum), a przy okazji pozostawia świeżą. Jako jeden z nielicznych bardzo pozytywnie wpływa na stan mojej cery, zmniejsza stany zapalne, nieźle je dezynfekuje. Używa się go z ogromną przyjemnością. Pachnie bardzo przyjemnie, równie dobrze się pieni, pomimo że jego formuła jest lejąca i mało wydajna. Kosztuje grosze i można go nabyć w sklepie internetowym oraz stoiskach Białego Jelenia. Żałuję, że nie zdążę kupić kolejnej butelki przed Świętami, ale zrobię to od razu po nich, bo jeszcze nigdy nie miałam w swojej łazience tak świetnego kosmetyku pielęgnującego.
Przetestowałam również żel z aloesem i ogórkiem dla cery normalnej i mieszanej ze skłonnością do alergii, lecz ten nie przypadł mi do gustu tak bardzo, jak przedstawiony powyżej niebieski zwycięzca. ;)
Żel zawiera:
- AC. NETTM – związek kwasu oleinowego i NDGA,
- kwas oleinowy - zwalczający nadmierny łojotok,
- NDGA - regulujący wzrost komórek, zmniejszający nadmierne rogowacenie i stany zapalne skóry,
- ksylitol i laktitol - składniki utrzymujące prawidłową równowagę ekosystemu mikroflory skóry,
- ekstrakt z oczaru wirginijskiego - działający delikatnie ściągająco i dezynfekująco.
TU znajdziecie więcej opinii na jego temat. Ja serdecznie polecam!
P.S. Jak Wasz koniec świata? Na pomorzu całkiem dobrze, chociaż trochę przymroziło. :)
Muszę go spróbować ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie, to naprawdę dobry produkt.
Usuńciekawy produkt... a nigdy nie miałam :)
OdpowiedzUsuńtaaaak zimno jest na maxa!
ale słońce było dzis urocze :)
Słoneczko przygrzało, to fakt. :D
UsuńMasz rację - niebieski jest rewelacyjny. Odkąd go odkryłam, używam tylko jego! :)
OdpowiedzUsuńZielonego próbowałam, ale działanie już tak spektakularne nie było... Więc i tu się z Tobą zgadzam.
W Poznaniu mrozi, ale bez śniegu. Czekam z utęsknieniem na biały puch z nieba.
Pozdrawiam,
Laura
Ja również czekam, aż spadnie śnieg. :) Święta muszą być białe!
UsuńBardzo fajny jest ten żel,pierwszy, który nie wysusza mi twarzy, mały minus słabo wydajny
OdpowiedzUsuńTo prawda, żel jest mało wydajny. :)
Usuńnie znam, ale widzę, że warto
OdpowiedzUsuńWarto!:) Naprawdę zachęcam.
Usuńkochana to wracaj :)
OdpowiedzUsuńPewnie wrócę za dwa lata już na stałe. Będziesz moim kawowym umilaczem czasu?:D
Usuńzainteresowałaś mnie nim ;))
OdpowiedzUsuńTo nie zwlekaj, tylko kupuj!:) Nie pożałujesz.
Usuńużywałam kiedyś :)
OdpowiedzUsuńNo i jak wrażenia?:)
UsuńMuszę wypróbować!
OdpowiedzUsuńKoniecznie!
UsuńZa każdym razem, gdy mijam kosmetyki biały jeleń to mimowolnie się uśmiecham, mając w myślach szare mydło :) Jednak po tej recenzji i po zużyciu żelu, którego teraz używam muszę się skusić na ten od BJ, tym bardziej, że mam problemy z trądzikiem :) Bardzo mi ciekawi ten kosmetyk :)
OdpowiedzUsuńO tak, ja też zawsze kojarzyłam BJ z szarym mydłem. :) Teraz kojarzę go również z innymi świetnymi produktami.
UsuńPolecam Ci także żele pod prysznic :)
OdpowiedzUsuńA przeczytałaś uważnie post?:)
Usuń